Obłok Obłok
949
BLOG

Pożegnanie z Trybunałem

Obłok Obłok Trybunał Konstytucyjny Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Trybunał Konstytucyjny chodzi na pasku Prokuratora Generalnego, czym sprzeniewierza się Konstytucji.

Zbigniew Ziobro złożył 12 stycznia 2017 wniosek o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją uchwały Sejmu z dnia 26 listopada 2010 (uchwałą tą Sejm powołał w skład Trybunału sędziów Rymara, Tuleję i Zubika). Wniosek Ziobry ma w Trybunale swój numer (sygnaturę) U 1/17 i w tej sprawie wpłynęły dotychczas 2 dokumenty.

8 lutego 2017 do wniosku odniósł się Sejm, a 9 lutego Rzecznik Praw Obywatelskich. Oba te organy zgodnie wnioskowały o umorzenie postępowania ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku. Tyle się działo w sprawie do dnia 16 marca 2017, przynajmniej według dokumentacji udostępnionej na oficjalnej stronie internetowej Trybunału.

Tymczasem - podobno - w dniu 7 marca Ziobro złożył wniosek o wyłączenie z orzekania trzech sędziów wspomnianych sędziów, bo akurat miał taki kaprys – w jego styczniowym wniosku nie ma ani słowa o takim zabezpieczeniu powództwa (zawieszeniu sędziów „na wszelki wypadek”, aż do rozstrzygnięcia sprawy przez TK.

Równie podobno, bo bez śladu w w upublicznionych dokumentach, pani Prezes TK, sędzia Przyłębska, w następnym dniu, 8 marca, zawołała 3 sędziów by odnieśli się do drugiego wniosku Ziobry.

Panowie sędziowie Cioch, Jędrejek i Muszyński mieli wówczas wydać postanowienie o zawieszeniu w orzekaniu swoich starszych stażem kolegów – zgodnie z wnioskiem Ziobry.

O tym wszystkim dowiedziałem się z pogaduszek pani Prezes z mediami, jakie odbyła wczoraj przy okazji orzeczenia TK w innej sprawie. Załóżmy, że urzędnik TK, odpowiedzialny za aktualizację dokumentowania stanu spraw trybunalskich w internecie przysnął na dobry tydzień i opisane postanowienie sędziów Ciocha, Jędrejka i Muszyńskiego rzeczywiście zapadło lege artis. Być może – ale niesmak pozostaje.

Rzecz jednak nie w smaku czy niesmaku, ale w meritum sprawy. Ziobro najpierw chciał, żeby Trybunał orzekł o nieprawidłowym wyborze sędziów Rymara, Tulei i Zubika. Śliska sprawa, ale mimo wszystko aż do rozpatrzenia wniosku ten wybór posiada domniemanie konstytucyjności – innymi słowy jest ważny i już – wymienieni sędziowie mają orzekać i tyle.

Tyle tylko, że orzekając mogą nie przychylić się do politycznych żądań władzy wykonawczej wobec Trybunału. Dlatego Ziobro – jako eksponent tej władzy - wyskoczył z kolejnym wnioskiem, tym razem personalnym, a posłuszni sędziowie klepnęli go pośpiesznie, nie wnikając w żadne meritum. Ziobro chce, więc Ziobro dostał co chce – namierzeni przez niego sędziowie nie orzekają.

W następstwie takiego działania pani Prezes i trójki sędziów (powołanych przez sejmową większość PiS) okazało się, że Trybunał Konstytucyjny Rzeczpospolitej Polskiej jest czymś na kształt pieska aportującego na zawołanie Ziobry.

Prawda jest gorzka, a sama rzecz skandaliczna. Okazuje się, że byle pisemko Ziobry kształtuje – za zgodą paru posłusznych władzy wykonawczej sędziów – skład orzekający najważniejszego bodaj organu sądownictwa Rzeczpospolitej.

To znacznie bardziej karygodne naruszenie zasady niezawisłości władzy sądowniczej niż telefoniczna obietnica sędziego Małkowskiego o przyśpieszeniu rozpatrywania jakiejś tam sprawy. Okazuje się dzisiaj, że Trybunał Konstytucyjny proceduje w sposób wyznaczony mu przez władzę wykonawczą, a decyduje o tym jego Prezes i kilku jego sędziów.

Dura lex sed lex – chyba nie ma podstaw, żeby kwestionować niedawne postanowienia tego służalczego gremium. Można, co najwyżej, przechodząc obok siedziby Trybunału, splunąć - tfu tfu na psa urok.

Paru ludzi, okaleczonych mentalnie przez politykę, demontuje zasady ustrojowe Rzeczypospolitej, a ogarnięci amokiem władzy triumfują. Pozostajż żal i poczucie krzywdy wobec gwałtu, jakiego doznaje ojczyzna. I prawo zapisane głębiej, bo w ludzkich sumieniach. Niechże ten wiersz Miłosza będzie ostatecznym memento dla ludzi wyniesionych ponad ogół dalece poza miarę ich ducha i umysłu:

Który skrzywdziłeś człowieka prostego

Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,

Gromadę błaznów koło siebie mając

Na pomieszanie dobrego i złego,


Choćby przed tobą wszyscy się kłonili

Cnotę i mądrość tobie przypisując,

Złote medale na twoją cześć kując,

Radzi że jeszcze dzień jeden przeżyli,


Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.

Możesz go zabić - narodzi się nowy.

Spisane będą czyny i rozmowy.


Lepszy dla ciebie byłby świat zimowy

I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta


Obłok
O mnie Obłok

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka