Obłok Obłok
1074
BLOG

Sędzia ch... ;

Obłok Obłok Społeczeństwo Obserwuj notkę 51

sędzia ch..."  - skandowane głośno i rytmicznie podczas meczów  piłkarskich,  jest często słyszanym wyrazem opinii kibiców. Sędzia bywa tak okrzyknięty, gdy wyda werdykt sprzeczny z opinią lub wolą najgłośniejszej części publiczności.
W cichszych już wzajemnych komentarzach niezadowolona z werdyktu publiczność odsądza arbitra od czci i wiary pomówieniami o przekupstwo lub realizowaniu  poleceń jakiegoś"układu".

W meczach reprezentacji narodowych arbiter  bywa posądzany o nastawienie antypolskie, albo nawet otwartą nienawiść do naszego kraju. Przy tej okazji kibice przypisują  mu służalczość  wobec państw tradycyjnie nam wrogich (tak jak sami widzą tę tradycję), nawet wtedy, gdy prowadzimy mecz z reprezentacją państwa trzeciego. „To pachołek Putina” - możemy usłyszeć o irlandzkim arbitrze, który wyrzuci za faul naszego reprezentanta w meczu, powiedzmy, z Norwegią. 

Fraza "sędzia ch..." jest powszechnie stosowanym, uniwersalnym wyrazem niezadowolenia z sędziowskich decyzji czy sposobu prowadzenia meczu. Oprócz kibiców powszechnie używają tego określenia także piłkarze, trenerzy, działacze i dziennikarze sportowi - ci jednak wyłącznie w rozmowach prywatnych, nigdy w mediach. 

Nie ma w tym żadnej hipokryzji, tylko dbałość o pozytywny wizerunek środowiska w przestrzeni społecznej. Dlatego żaden dziennikarz sportowy nie ujawni, że wyrzucony z boiska zawodnik skwitował ten fakt w kuluarowej rozmowie prostym i krótkim "sędzia ch..." Dziennikarz napisze czy powie przed kamerami, że "zawodnik odniósł się do decyzji sędziego krytycznie i z żalem - jako niesłusznej, jego zdaniem".

Podobnie "na okrągło"  wypowie się  na konferencji prasowej trener, czy kapitan drużyny - mimo, że sporo kibiców aż piszczy, by do mikrofonu  padło zdecydowane "sędzia ch...". Owszem, kibice mogą to usłyszeć ,gdy znajdą się na drodze drużyny do autokaru - może się zdarzyć, że ktoś z drużyny, czasem masażysta czy inny techniczny, ale czasem zawodnik czy trener rzuci porozumiewawczo w tłumek " sędzia ch...".
Nie zdarza się jednak, by jakiś pismak, zawodnik czy trener  upowszechnił taki fakt w mediach, nawet gdyby miał to nagrane i chciał to wykorzystać dla indywidualnie pojętego porządkowania stosunków wzajemnych w  środowisku. Podobnie nikt nie upowszechni publicznie faktu, że napastnik rzucił "ch...m"  pod adresem obrońcy swojej drużyny (czy na odwrót.). Takie sprawy są załatwiane we własnym gronie, a na zewnątrz może przeniknąć wyłącznie informacja "o pewnych niesnaskach, które drużyna musi przezwyciężyć".
Innymi słowy zwielokrotnione "ch..e" mogą latać w zamkniętej przestrzeni środowiska z ust do ust  niczym rój komarów, ale na zewnątrz będzie o tym cicho - co najwyżej rzecz wyjdzie pokątną plotką o niewielkim zasięgu zewnętrznym.  
Piszę o tych różnych sytuacjach, by dość przewrotnie wykazać, że powiedzenie o sędzim per "ch...  i marionetka"  (np. uefy) wcale nie musi wzbudzać powszechnego sprzeciwu,  bo jest częścią naszej polskiej  kultury masowej i może zostać przyjęte jako zachowanie chwalebne - a wszystko to zależy wyłącznie od stosunku jakiejś grupy do tak zelżonego sędziego.
Według tej reguły jakaś grupa może publicznie lżyć jednego sędziego Trybunału, ale jednocześnie ta grupa może publicznie  oburzać się  - na konfidencjonalne (kuluarowe) lżenie innego sędziego przez jakiegoś emeryta. 
Sytuacja nie jest jednak symetryczna. Niejaki Zaradkiewicz ujawnił wygłoszone konfidencjonalnie inwektywy wobec trzech sędziów Trybunału. Nie wiem, czy relacja Zaradkiewicza jest prawdziwa, ale  - wyłącznie na użytek tych rozważań - zakładam, że tak. 
Wygłoszenie inwektyw konfidencjonalnie  nie jest co do wagi równe  z wygłoszeniem ich publicznie. Zilustrowałem to na przykładach wypowiadania inwektyw w środowisku piłkarskim. Czym innym jest obelga wygłoszona zbiorowo przez grupę publiczności, czym innym taka sama wygłoszona w szatni zawodników, czym innym wreszcie taka sama wygłoszona przez kogoś ze środowiska publicznie
Środowisko piłkarskie - w ramach dobrze pojętej solidarności grupowej - nie dopuszcza, by na zewnątrz wypływały towarzyskie i konfidencjonalne opinie w skrajnych sformułowaniach. Za naruszenie takiej nie pisanej reguły zawodnik wylatuje z drużyny, a pracownik techniczny czy nawet trener traci posadę.  
Dziennikarz, który naruszyłby tę regułę utraci dostęp do zespołu - i nie ma zmiłuj się. Na nic będą pokrzykiwania o wolności prasy. 

Takie sankcje środowiskowe zostaną zastosowane, choćby wyciek z prywatnych rozmówek zawierał prawdę i tylko prawdę. Obejmą one czarną owcę - czyli tego, który samowolnie zdecydował się na upublicznienie prywatnego obiegu skandalicznych, nawet, opinii. Takiej czarnej owcy przypisywane są automatycznie etykiety kapusia, donosiciela czy zdrajcy, 

Szczególnie ostro środowiska reagują na czarne owce, które upubliczniają konfidencjonalne wypowiedzi w imię własnych interesów czy podchodów personalnych. Tu reagują bez miłosierdzia. 

Osoba nazwiskiem Zaradkiewicz sprokurowała taką sytuację ze sobą. Chce przy tym skorzystać z parasola politycznego - bo znalazła grupę polityczną, której łamanie środowiskowej solidarności sędziów jest na rękę. 
Rzecz jasna taka osoba nie zostanie dopuszczona na pełnych prawach do środowiska, na rzecz którego zdradziła poprzednie - wszak do końca życia będzie na niej ciążyło piętno tendencji do nielojalności. 
Specyficzna etyka środowisk politycznych pozwoli jej tam funkcjonować jako użyteczne pomiotło do specjalnych poruczeń - ale tylko pomiotło. 

Dzisiaj, aby deprecjonować środowisko sędziowskie, osoba Zaradkiewicza jest kreowana przez politycznych mocodawców na autorytet prawniczy. Może nawet doczeka się nagrody w postaci ważnej togi sędziowskiej. Być może uzyska status konia trojańskiego na krótkiej smyczy i to  osobie Zaradkiewicza starczy dla zaspokojenia osobistych ambicji. 

Nie należy jednak zapominać o różnych kontekstach tytułu notki. Może się zdarzyć, że postronna publiczność - w jakiejś swojej grupie  -  i całe obserwowane przez nią środowisko zaczną wespół w zespół wobec kogoś skandować  to samo. 

Obłok
O mnie Obłok

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo