Obłok Obłok
225
BLOG

Co tu dla nas - kloaka czy poczekalnia?

Obłok Obłok Polityka Obserwuj notkę 3

Portal internetowy o profilu politycznym spełnia funkcję prezentacji (i konfrontacji poglądów), a w następnie wypełnia funkcję opiniotwórczą.
Ta druga funkcja może wynikać automatycznie z szerokości spektrum dyskusji. Wtedy portal stanowi bazę dla  tworzenia opinii indywidualnych jego użytkowników - w przesłaniu merytorycznym służy zatem tylko użytkownikom, a poza tym przedsięwzięcie służy wyłącznie właścicielom - w aspekcie ekonomicznym.

Jednak funkcję opiniotwórczą portalu można moderować na rzecz pewnego określonego nurtu politycznego (społecznego, ideologicznego, itd). Tworzy to profil opiniotwórczy portalu, a więc umieszcza go  w w szerszym, lecz określonym politycznie, nurcie propagandy medialnej. 
Niewątpliwie Salon 24 jest profilowanym portalem opiniotwórczym i służy przekazem merytorycznym środowisku politycznemu, którego centrum jest partia Prawo i Sprawiedliwość.

Siłą Salonu24 jest jednak stosunkowo szeroka platforma konfrontacji - portal umożliwia publikacje w pełnej gamie poglądów społecznych i politycznych.
Aby jednak zachować założony  profil służebny (wobec siły politycznej czy  poglądów politycznych właścicieli),  S24 musi stosować szereg zabiegów z zakresu strategii i taktyki obsługi informacyjnej. 

Cel strategiczny to realizacja założonego profilu opiniotwórczego przy użyciu pluralizmu publikacji jako czynnika kontrastowego. 

Taktyka to proporcjonalne porządkowanie strumienia publikacji, aby moderowany nurt  opiniotwórczy spełniał  programowe założenia polityczne portalu. Służą temu konkretne zabiegi redakcyjne - rubryka "Nie przegap" i dobór publikacji na stronę główną.  Istotą jest formuła "proporcjonalnego" doboru publikacji - pod względem ich jakości i ilości.

Nurt programowy realizują teksty wybranego grona poczytnych lub uprzywilejowanych autorów. Są to, w pierwszej grupie, blogerzy z dużym stażem, o określonych poglądach i pisarskiej zręczności, którzy mają swoje  grono czytelników - ta grupa realizuje  nurt "samoistnej" opinii społecznej środowiska politycznego, któremu służy portal. Druga grupa to zawodowi politycy i publicyści - teoretycznie "zespół kreatywny" dla  profilu portalu.

Ważniejszym i trudniejszym zabiegiem jest tworzenie tła kontrastowego dla portalowego "mainstreamu". Tło jest konglomeratem. Składają się na niego publikacje o treściach  rozbieżnych lub przeciwstawnych wobec linii programowej, przemieszane z notkami "awanturniczymi". (Te drugie to głównie  testy merytorycznie wtórne,  wchodzące w sferę emocjonalną - o różnych konotacjach politycznych i społecznych - w tym realizujące linie portalu). Mieszanka musi być tak wyważona, aby nie zdominowała głównego przesłania, ale poświadczała pluralizm poglądów na portalu. 

Taka zamysł i realizacja misji medialnej S24 jest oczywiście autonomicznym wyborem jego założycieli   i nie podlega dyskusji co do kształtu i celu. Użytkowanie portalu nie jest przymusowe i każdy bloger czy komentator powinien wiedzieć, gdzie wchodzi i jakie jego oczekiwania mogą być w tej przestrzeni spełnione. 

 Istotna jest jednak sprawa kolejnego tła Salonu - już mniej zależnego od intencji twórców Salonu (założycieli i blogerów). Jest to tło (czy potok informacyjny), które tworzą komentarze pod notkami. Pozornie to najprawdziwszy  vox populi - tak co do wydźwięku politycznego, jak i co do formy komentarzy. Znawcy mediów twierdzą jednak, że ten nurt aktywności internetowej jest instytucjonalnie kreowany i strumieniowany na poszczególne portale - z wyraźnie określonym celem kształtowania opinii publicznej, czy też utwierdzania jej odłamów w dotychczasowych poglądach.

To strumieniowanie ma, w zamyśle organizatorów, charakter interakcji wzmacniającej nurt opiniotwórczy konkretnego portalu, a nie, jak wielu sądzi, kreowanie na określonym portalu nurtu przeciwnego dla jego profilu politycznego. 
Tak więc instytucjonalne ośrodki kreowania internetowego vox populi, związane z dzisiejszą opozycją liberalną, nie będą walić głową w mur Salonu24, a skupią się na budowaniu klaki na portalu Lisa. Podobnie na Salonie 24 - tutejsi dyspozycyjni komentatorzy to przede wszystkim grupa wspierająca nurt propagandowy PiS-u. Jej istotnym celem jest zwalczanie - tutaj   - poglądów przeciwnych, zawartych w notkach, których publikacja ma poświadczać intencje administracji portalu co do  poszanowanie wolności słowa i swobodnej konfrontacji poglądów. (Co jak wcześniej opisano, jest w intencji kreacją tła kontrastowego).
Zwyczajnie -  publiczność sprzyjająca obecnej władzy musi mieć wsparcie dla swojej niezłomności, szczególnie w sytuacji kontrowersyjnych posunięć rządzących i krytyki wobec nich. Tak ważnej sprawy nie można puścić na żywioł subiektywnych ocen - stąd pakiety strumieniowanych komentarzy, mających komunikować "my wszyscy  myślimy prawidłowo, a inni to odszczepieńcy". 

W tym nurcie rozmyślań rodzi się kwestia nowej roli Salonu24 w powszechnej rzeczywistości medialnej. Do ubiegłego roku był to portal opozycyjny wobec władzy i nurtu medialnego w publicznych środkach masowego przekazu. Ówczesny publiczny mainstream propagandowy radia i telewizji podlegał ówczesnej władzy - co tak a nie inaczej sytuowało "lokalny mainstream" Salonu. 
Dziś główny nurt Salonu jest coraz bardziej zbieżny z tym co płynie z mediów publicznych, a w miarę postępu zmian  w tych mediach, S24 całkiem straci swoja odrębność.
Pozostanie mu niszowa rola opozycji wobec mediów opozycji. Innymi słowy Salon stanie się w całości tym, do czego już dziś powoli sprowadza go podległy władzy ośrodek kreowania ofensywy internetowej. Najważniejsze w Salonie będą strumienie komentarzy utrwalające zwolenników PiS-u w ich niezłomności. 
Sam tutejszy główny nurt opiniotwórczy będzie przecież lada dzień ten sam co w publicznym radiu i telewizji! Cóż będzie odróżniać Salon od uruchomianej telewizyjnym pilotem paplaniny ? Wyłącznie inny technicznie sposób przekazu i jego specyfika? Wynikającą z opozycyjności atrakcyjność  już szlag trafia - czy będzie to więc atrakcyjność oblężonego przez Petru czy Kijowskiego bastionu? Salon24 jako - jedna z wielu - redutka władzy w wojnie polsko-polskiej o kształt Rzeczpospolitej? 

Każdej, krzepnącej z czasem w siłę,  władzy potrzebne są sprzyjające jej, ale bezwzględne w diagnozach mechanizmy kontroli i krytyki. Te muszą mieć jakieś obiektywne odniesienie do rzeczywistości i własne umocowanie społeczne. Gabinetowa krytyka wewnątrzpartyjna nie załatwia sprawy (patrz losy Platformy), krytyka opozycji ma uwarunkowania koniunkturalne, polityczne.
Władzy jest potrzebna krytyka systemowa, obejmująca mechanizmy rządzenia na poziomie strukturalnym - z natury konstruktywna czy pozytywna co do motywacji. 

W dojrzałych państwowościach taka krytyka wychodzi z niezależnych mediów i poza partyjnych elit. (Na elity składają się jednostki ważne w większych lub mniejszych grupach społecznych czy zawodowych, niezależnie od miejsca zajmowanego w instytucjonalnej  hierarchii tych grup).
Niezależne media to takie, które pozostają poza jakimikolwiek relacjami politycznymi - także z tymi ośrodkami  politycznymi, które są im bliskie ideowo czy światopoglądowo.

Teoretycznie Salon24 mógłby podjąć rolę niezależnego ośrodka medialnego, który wspiera obecną władzę krytyką - i tak mógłby ustawić swój lokalny „mainstream” (preferowany profil polityczny). Byłoby to korzystne dla obecnej władzy i pozycji medialnej portalu. 

Jest jednak pewna istotna przeszkoda - mentalne niedostosowanie większości użytkowników Salonu24 do takiej sytuacji. W ich powszechnym mniemaniu krytyka jest wyrazem dezaprobaty i już. Mają utrwalony syndrom zachowania wiernego ciury, w którym niedopuszczalne jest jakiekolwiek krytyczne spojrzenie na dowództwo - bo to niesubordynacja, zdrada i w ogóle zbrodnia już na etapie błysku sceptycznej myśli.  Powszechne jest przeświadczenie o niedopuszczalności własnego osądu działań władzy - a cóż dopiero publiczne przekazanie jej jakiś osobistych, "obrazoburczych" sugestii. 

"Nasza" władza jest nieomylna, co wynika ze ślepej, emocjonalnej akceptacji dla każdego jej kroku. Każdy inny stosunek do "swojej" władzy  jest występkiem i przejściem do grona jej przeciwników. Nad utrzymaniem tego stanu ducha pracują wyspecjalizowani  komentatorzy. Dlatego Salon24 utknie w bezruchu tam gdzie tkwi, chociaż wokół zmieniają się zasadnicze znaki i kierunki. 

Po cholerę PiS-owi było wygrywać te wybory - teraz jego zwolennicy i wyznawcy z dzielnych bojowników o nową rzeczywistość przekształcą się w stado baranków, pokornie beczących wskazane hasła - czekając znaków zbawienia  z gmachów władzy. I tak Salon stanie się poczekalnią. 
----------------------------------------------------------------------------------------
Do powyższych rozmyślań sprowokował mnie swoją notką "Kloaka24.pl" tutejszy bloger Zbyszek - któremu dziękuję za inspirację. (Choć niekoniecznie podzielam przesłanie tytułu jego notki. Jest gorzej. Kloakę można opuścić, bo śmierdzi. W poczekalni się tkwi, bo po to ona.A już swietnie, gdy działaja w niej megafony).

Obłok
O mnie Obłok

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka