Obłok Obłok
149
BLOG

Pochylenie nad kolędą

Obłok Obłok Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Pieśń o narodzeniu Pańskim, utrwalona w domowej tradycji pod tytułem Bóg sie rodzi jest bodaj najstrojnieszą z polskich kolęd, nazywana jest ich królową. Swoją wyjątkowość zawdzięcza uroczystej nucie poloneza i przepięknemu językowi tekstu autorstwa Franciszka Karpińskiego - a właściwie zespoleniu tych cech w idealną całość.

Śmiało można powiedzieć, że przy jej śpiewaniu rosną serca.

Chciałbym, moi Drodzy, namówić Was do chwili refleksji także nad jej przesłaniem do umysłów, skoro do serc trafia tak celnie i unosi nas ku wysokim emocjom. Nie zamierzam niczego sugerować, a tylko za pomocą prostego zabiegu skierować Wasze myśli ku konstrukcji przesłania pierwszej zwrotki. W tym celu zmienię układ graficzny tekstu I uzupełnię interpunkcję

 

                          Bóg się rodzi  -  moc truchleje,

                       Pan niebiosów  -  obnażony!

                                    Ogień  -  krzepnie,

                                     blask  -  ciemnieje,

                           Ma granice  -  Nieskończony.

                         Wzgardzony  -  okryty chwałą,

                            Śmiertelny  -  Król nad wiekami!

                                               A

                                      Słowo Ciałem

                                          się stało

                             I mieszkało między nami.

 

Pochylmy się, każdy w sobie, nad przeciwieństwami jakie ukazują się z chwilą Pańskiego Narodzenia, a przecież znoszą się w nowe wartości - w kolędzie wynikające z jedności Słowa i Ciała.

Sam podzielę się jednym tropem – pierwszego wersu – nie zamierzając niczego rozstrzygać.

W staropolszczyźnie „truchło” oznaczało po prostu zwłoki, a „truchleje”  to po prostu umieranie, śmierć. Tak więc pierwszy wers prowadzi nas do kontrastu sytuacyjnego narodzin i śmierci – wnosząc z kontekstu - mocy boskiej (w człowieku ?). Cóż oznacza zespolenie tych przeciwieństw w ewangelicznej jedności Słowa i Ciała? Życie wieczne – poza granicami narodzin i śmierci?

A ogólniej. Czy widząc przed sobą przeciwieństwa musimy rozstrzygać między nimi wyborem, czy poszukiwać sensu w jedności, na którą tak naprawdę te przeciwieństwa się składają jako części wcale nie odrębne, a wzajemnie dopełniające?

Jeszcze inaczej - rzeczy przeciwstawne nie istnieją autonomicznie, a tylko jako części podległe jedności, które tworzą.

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam, moi Drodzy, dobrych myśli. By mieszkały między nami. 

Obłok
O mnie Obłok

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo