Obłok Obłok
310
BLOG

Po drodze z Pcimia do Berlina

Obłok Obłok Polityka Obserwuj notkę 28

Tekst wywiadu z Dudą poprzedza w Bildzie informacja, że nasz prezydent ma mieszkanie w bloku, a prywatnie użytkuje trzynastoletniego golfa. Pierwszej informacji sztab Dudy udzielił dziennikarzom dla podkreślenia społecznej wrażliwości wywiadodawcy (jak sądzę), druga jest zapewne dowodem na jego brak uprzedzeń do Niemiec.

W samym wywiadzie Duda idzie dalej, opisując swoje emocjonalne więzi z Niemcami. Informuje bowiem świat cały, że jego żona uczy niemieckiego i ma osobiste kontakty z ludźmi za Odrą. Niewiarygodne otwarcie! Jest w tym oczywiście kryształek lodu. Duda mówi o żonie , że uczy niemieckiego, a nie że "jest germanistką". Co to – to nie ! Niech sobie Niemce nie myślą, a Polacy nie trwożą, że żona Naszego Prezydenta wykształciła się w niemieckiej literaturze i kulturze. Co najwyżej opanowała obcy język w stopniu nauczycielskim..

Poza tym w wywiadzie (opublikowanej wczoraj pierwszej część) nie ma jakiegoś szczególnie ciekawego przesłania, może poza możliwością wywnioskowania, że Duda wreszcie zrozumiał co to format normandzki i dotarła do niego ograniczona formuła tergo politycznego narzędzia.

Jest jednak byk, albo byczysko szczególne., choć dla ksenofobicznych Polaków raczej nieczytelne: - oto Prezydent przedstawia brak perspektyw młodych Polaków, którzy muszą wyjeżdżać do dużych miast lub za granicę. W telewizji i w podróżach widzą lepszy świat Zachodu, więc porzucają swoje domy i ruszają na tułaczkę, także do Niemiec. Prezydent nazywa to dramatem dla Polski.

(„Ja, vor allem junge Polen vom Lande haben keine Perspektiven und müssen in Großstädte oder ins Ausland fahren. Sie sehen ja im Fernsehen oder auf Reisen, wie viel besser es ihren Altersgenossen im Westen geht. Also verlassen sie ihre Heimat und gehen nach Deutschland, England, Frankreich oder Holland. Das ist das Drama, das Polens Gesellschaft heute erlebt.”)

Gdyby ten kwiatek Duda wypowiedział w wywiadzie dla np. Faktu, a więc skierował go do Polaków, to byłoby OK, jest bowiem pośród Polaków sporo takich, którzy wyrywają sobie włosy z głowy na myśl o zmianie miejsca zamieszkania ze względu na pracę.

Jednak Niemcy zupełnie inaczej widzą ten problem. Czytając wypowiedź Dudy zwykły Niemiec będzie dumał - o co tu chodzi? Że młodzi wyjeżdżają z małych miast do dużych? Przecież to normalne. Że szukają pracy za granicą? To świetnie, że mają takie możliwości, a nie żyją uwięzieni w kraju jak za komunizmu. Europa jest otwarta, to Polacy jeżdżą gdzie chcą. Wspaniale A że to dramat dla Polski i? Wystarczy więcej pracować, a mniej politykować, to się dorobicie

Tak Niemiec odbierze wypowiedź Dudy i nie ma na to rady..

a

No cóż, Duda dopiero się uczy się konstruowania wypowiedzi tak, aby jej cel osiągnąć przez uwzględnienie mentalności nowego odbiorcy. Nie ma lekko, bo  otoczenie pławi go w fali zachwytów nad treścią i formą publicznych wystapień.

Jednak nie wszystko, co dobre w Pcimiu i tam spotkało się z owacją politycznych zwolenników, trafi w taki sam sposób do zagranicznego czytelnika popularnej gazety. Po prostu, zanim powie się cokolwiek , trzeba się dowiedzieć , jak kojarzą słowa i rzeczy ci, do których się mówi

Polskie zwyczaje publicznego uprawiania polityki tego nie wymagają, bo każdy polityk ma swoich wyznawców i gada tylko do nich, pod ich gusta. Łatwo się przyzwyczaić, czy nawet się zapomnieć

Tymczasem Duda reprezentuje Polskę wśród obcych, więc niech gada do nich tak, aby ich przekonać do polskich racji, a nie co mu nawyk na język przyniesie.

Wiecowe pierdoły nie załatwiają sprawy, niestety, choćby za takie teksty dudomani zacałowali dłonie i stopy swego idola.


 

Obłok
O mnie Obłok

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka